wtorek, 5 lutego 2013

"Ale póki jeszcze żyjesz, to siądź z nami"

   Po długiej walce z zamkiem w końcu otworzyłam drzwi. Słyszę rozmowę kilku osób. Ściągając buty o mało się nie zabiłam. Na szczęście w porę podparłam się ściany.
-Jula?- usłyszałam głos brata. Chwiejnym krokiem weszłam do salonu. 
-Hej- wyburczałam. 
-Ona jest totalnie pijana- podsumował radośnie Cris, za co został zbesztany przez Jose i Marcelo. 
-Paliłaś?- spytał Iker i zaczął mnie obwąchiwać.  
-Pamiętasz, że masz dzisiaj egzamin?- przypomniał Karim. 
-Chyba nie myślisz, że ona w tym stanie będzie zdawać- dodał Mesut. 
-Sergio, zaprowadź ją do pokoju, a ja zadzwonię do egzaminatora- zarządził Iker. 
-Sama dojdę do pokoju- odparłam i próbowałam minąć Ikera. Niestety, podczas manewru straciłam równowagę i zbiłam wazon. 
-Chyba jednak nie- powiedział z uśmiechem Ramos. Hiszpan wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju. Gdyby nie to, że jestem pijana to pewnie nie pozwoliłabym mu siebie dotknąć. Powoli wprowadził mnie do pomieszczenia, zamknął drzwi, po czym położył na łóżku. Sergio chciał wyjść, ale ja go nie puściłam. Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale po prostu przyciągnęłam go do siebie i zaczęłam całować. Hiszpan oczywiście się nie opierał. Już po chwili na mnie leżał, a następnie pozbawił mnie sukienki. Po chwili  opamiętałam się. 
-Iker jest za ścianą, więc może sobie odpuśćmy- powiedziałam. Sergio uśmiechnął się dał mi jeszcze buziaka i wyszedł z pokoju. Wskoczyłam pod kołdrę i szybko zasnęłam.
*
   Moja głowa. Sięgnęłam po telefon : 17.00. Idę wziąć prysznic. Ubrałam dres i poszłam coś zjeść. W domu ciągle są Królewscy. Wzięłam jabłko i poszłam do salonu. 
-Nasza imprezowiczka- przywitał mnie radośnie Cris. 
-Musimy Cię kiedyś zabrać na naszą imprezę- dodał Fabio i spojrzał wymownie na Ronaldo.
-Chyba będziemy musieli porozmawiać- odparł wkurzony (znowu) Iker. 
-Ale póki jeszcze żyjesz, to siądź z nami- powiedział wesoło Sami. Usiadłam koło Sergio i w tym momencie przypomniałam sobie co robiłam z nim kilka godzin temu. Pomimo tego, że go znam i wiem jak mnie traktuje, to jednak ciągle mu ulegam. Trzeba to zmienić. 
-No dobra, a wracając- zaczął Iker -Musimy popracować nad obroną, bo jak już zauważyliśmy, to u nas leży- Zaczęła się dyskusja. Co ciekawsze, najczęściej głos zabierali nie obrońcy, a napastnicy. Po jakimś czasie Sergio położył rękę na moim udzie. Dyskretnie ją zrzuciłam. Po 15 minutach pasjonującej dyskusji na temat tego czy Cris powinien nosić fioletowe nike czy niebieskie, poszłam do pokoju. Kiedy tylko siadłam na łóżku, Marcelo od razu wskoczył mi na kolana. Usłyszałam pukanie do drzwi. Pewnie Iker. Cholernie boję się tej rozmowy. Wiem, że przesadziłam. 
-Proszę- ku mojemu zaskoczeniu do pokoju weszła Sara. Spojrzałam na nią i od razu zrobiło mi się głupio. 
-Wiem, że was zawiodłam. Zarówno Ciebie jak i Ikera- 
-Co się stało na tej imprezie?- spojrzałam się na Sarę z zapytaniem wymalowanym na mojej twarzy - Mogłaś mieć dwa powody, przez które zaczęłaś pić. Albo chciałaś wpasować się do towarzystwa, albo coś się stało i chciałaś o tym zapomnieć. Jako, że znam Cię od dłuższego czasu to wiem, że obojętnie w jakim środowisku jesteś to nigdy nikogo nie udajesz. Zawsze jesteś sobą. Wniosek jest prosty: coś się stało- w tym momencie nie wytrzymałam i po prostu się rozpłakałam. Przypomniałam sobie co się stało na urodzinach. Sara przytuliła mnie. Siedziałyśmy tak dłuższą chwilę. 
-No dobra, a więc- zaczęłam i otarłam łzy -To wszystko zaczęło się na urodzinach Natalii. Była na prawdę świetna zabawa, ale po jakimś czasie zauważyłam, że Max gdzieś poszedł. Zaczęłam go szukać i wtedy... Wtedy nakryłam go z Natalii- Sara spuściła głowę. 
-Od początku wiedziałam, że on nie jest dla Ciebie-
-To nie koniec- wzięłam głęboki wdech i zaczęłam mówić dalej -Wyszłam z domu Sandry i pobiegłam do jakiegoś parku. Tam spotkałam Rico, chłopaka z mojej klasy. Zaprosił mnie na parapetówkę kumpla. Zgodziłam się no i poszliśmy. Ja po prostu chciałam się na chwilę oderwać od wszystkiego. Chciałam zapomnieć o Maxie- 
-Jula rozumiem, że to co zobaczyłaś bardzo Cię zraniło, ale nie możesz topić smutków w alkoholu. Ty masz dopiero 17 lat- 
-Wiem, to się na pewno więcej nie powtórzy- Sara spojrzała na mnie podejrzanie z uśmiechem -To znaczy nie obiecuję, że nie będę pić, ale nie upiję się-
-I?-
-I więcej nie będę palić-
-I?- 
-I będę wracać wcześniej-
-No- powiedziała dumnie Sara i przytuliła mnie.
-Łatwo poszło- odparłam z lekkim uśmiechem. 
-Pamiętaj, że musisz jeszcze przeprosić Ikera- w tym momencie się załamałam, a Sara wybuchła śmiechem.
   Wbrew moim obawom, rozmowa z Ikerem nie była taka zła. Kiedy wszystko mu wyjaśniłam, przytulił mnie i powiedział "pamiętaj, że obojętnie co zrobisz, to i tak prędzej czy później Ci wybaczę. W końcu jesteś moją siostrą". Wtedy poczułam, że Iker jest bardzo ważną osobą w moim życiu i jedynym facetem, któremu będę zawsze całkowicie ufać, bo wiem że on mnie nie zrani.
*
   Wyjątkowo krótko... Ale nadrobię :) 

3 komentarze:

  1. Zapraszam na 22 rozdział http://moje-marzenia-to-on.blogspot.com/ :) + Fajny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam wszystkie rozdziały jednym tchem ;d
    Pomimo iż wolę Barcelonę, to spodobało mi się Twoje opowiadanie, może z powodu Hiszpanów których uwielbiam :D
    Ten komentarz niej jest zbyt sprecyzowany do tego rozdziału no ale, następne będą mądrzejsze a przynajmniej się postaram aby były :D
    Tak w ogóle to zaobserwowałam Twojego bloga, ale nie ukrywam, że byłabym wdzięczna za informowanie mnie o nowych rozdziałach :D
    Dodaje Cię do blogów, które polecam, mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko :D
    I ostatnie, pragnę zaprosić na mojego bloga: http://el-temperamento-del-sol-y-del-mar.blogspot.com/
    Tam też pozostawiaj informacje o nowych rozdziałach ;d
    Mam nadzieję, że pomimo iż jest o piłkarzach Barcelony (głównie) to Ci się spodoba :D
    Pozdrawiam i czekam na nowe rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń